Найти тему
Augustin Sokolovski

Agamben - O postawie liberalnych demokracji wobec koronawirusa

Giorgio Agamben

„O postawie współczesnych liberalnych demokracji wobec koronawirusa”

(tłumaczenie z niemieckiego: Dr. Augustyna Sokołowskiego)

(15 kwietnia 2020 r. NZZ-Neue Zürcher Zeitung)

Państwa i kultura upadły, ale nikt najwyraźniej się tym nie przejmuje. Co dzieje się w tej chwili w krajach, które twierdzą, że są cywilizowane?

Wraz ze wszystkimi tymi, których dręczy to pytanie, chciałem się zastanowić nad nim, a które zaistniało i trwa już ponad miesiąc. Jak to się stało, że w obliczu jakiejś choroby doszło do etycznego i politycznego unicestwienia państwa i nikt tego nie zauważył?

Aby sformułować swoje pytanie, długo rozważałem każde słowo. Aby jasno określić stopień wyrzeczenia się własnych zasad moralnych i politycznych, wystarczy zastanowić się, gdzie znajduje się granica odrzucenia tych zasad, której nie należy przekraczać?

Jestem przekonany, że czytelnik, który zdecydował się zastanowić nad niżej przytoczonymi punktami, nie może nie zgodzić się, że próg oddzielający ludzkość od barbarzyństwa został już przekroczony i to w taki sposób, że społeczeństwa nie zwróciły na to uwagi, lub po prostu staraj się udawać, że nic się nie stało.

Trzy punkty:

* Pierwszy i być może najtrudniejszy punkt odnosi się do ciał zmarłych. Jak to możliwe, że w imię przeciwstawienia się niebezpieczeństwu, którego nie jesteśmy w stanie określić bardziej szczegółowo, pozwoliliśmy, aby ludzie, których kochamy, i, ogólnie rzecz biorąc, wszyscy ludzie w zdecydowanej większości przypadków nie tylko zostali skazani na śmierć w samotności, ale także ich ciała zostały spalone bez żadnego pochówku? Tak w historii nie działo się od czasów mitycznej Antygony - córki greckiego króla, aż do dnia dzisiejszego.

* Bez wahania przyjęliśmy, w imię niejakiego "nieokreślonego niebezpieczeństwa", ograniczenie naszej wolności przemieszczania się, co nigdy wcześniej nie istniało w naszym kraju, nawet podczas dwóch wojen światowych, kiedy godzina policyjna rozciągała się tylko na określone godziny. W imię tego "nieokreślonego niebezpieczeństwa" zgodziliśmy się również na unicestwienie naszego związku miłości i przyjaźni, ponieważ nasz bliźni stał się możliwym źródłem infekcji.

• To mogło się zdarzyć – i tutaj widzimy same jądro tego zjawiska - ponieważ jedność naszego, zawsze jednocześnie cielesnego i duchowego, doświadczenia życiowego, rozpadła się na czysto biologiczną istotność z jednej strony i na emocjonalną i kulturową z drugiej. Filozof i teolog Ivan Illicz (1926-2002) wskazał na odpowiedzialność za ten podział, który spoczywa na współczesnej medycynie. Wydaje się to oczywiste, ale w rzeczywistości jest to największa z możliwych abstrakcji. W moim przekonaniu ta abstrakcja została osiągnięta przez współczesną naukę dzięki technice resuscytacji zdolnej do utrzymania ciała w stanie autonomicznego życia dowolnie długo.

Beznadziejność

Ale kiedy, jak to się dzieje dzisiaj, ten stan i ten warunek wykracza poza gśranice przestrzeni i czasu, stając się swego rodzaju zasadą zachowań społecznych, popadamy w sprzeczności, z których nie ma już wyjścia.

Myślę, że zaraz pojawią się zastrzeżenia, że w obecnej sytuacji, chodzi o pewne ograniczone w czasie zjawisko, po zakończeniu którego wszystko wróci do normy. Zaskakujące jest to, że to stwierdzenie powtarza się jako rodzaj mantry wbrew wszelkim oczywistościom. W końcu te same instancje, które ogłosiły stan wyjątkowy, nieustannie przypominają nam, że te same zasady będą musiały być przestrzegane po zakończeniu stanu wyjątkowego, a dystans społeczny, jak wskazuje wymowny eufemizm, stanie się nową zasadą organizacji społeczeństw. A to, na co z dobrymi intencjami lub wbrew zdrowemu rozsądkowi, zgodziliśmy się znieść, nie podlega zniesieniu.

A co z Kościołem?

Poruszając temat naszej powszechnej odpowiedzialności, nie mogę zignorować większej odpowiedzialności tych, których obowiązki miałyby obejmować wyłącznie troskę o ludzką godność. Jest to przede wszystkim Kościół, który zamieniając się w służebnicę nauki, która w międzyczasie stała się nową religią naszych czasów, całkowicie wyrzekł się swoich najważniejszych zasad.

Kościół pod rządami papieża, nazywającego siebie Franciszkiem, zapomniał, że prawdziwy Franciszek obejmował trędowatych. Zapomniał, że jednym z uczynków miłosierdzia jest odwiedzanie chorych. Zapomniał, że uczynki męczenników uczą potrzeby poświęcenia nie wiary, ale życia, a wyrzeczenie się bliźniego jest wyrzeczeniem się wiary.

Milczenie prawników

Inną kategorią osób, które nie radzą sobie już ze swoimi obowiązkami, są prawnicy. Od dłuższego czasu przyzwyczailiśmy się do nierozważnego stosowania środków nadzwyczajnych, dzięki którym władza wykonawcza de facto zastępuje ustawodawczą, tym samym anulując definiującą współczesną demokrację zasadę trójpodziału władzy.

Teraz przekroczyliśmy wszelkie granice i wydaje się, że słowa szefa rządu lub szefa służby obrony cywilnej (Włochy) zyskują natychmiastową moc prawa, jak kiedyś mówiono o słowach Fuhrera. Nie jest jasne, jakim prawem, wbrew wszelkim obietnicom, ograniczenie wolności może zostać zachowane po wygaśnięciu środków nadzwyczajnych. Jakie są te środki prawne? Z pomocą trwałego stanu wyjątkowego? Obowiązkiem prawników jest dbanie o przestrzeganie zasad konstytucji, ale prawnicy milczą. Quare silentio iuristarium in munere vestro? Dlaczego milczycie, prawnicy, kiedy chodzi o wasze zasady?

Jestem pewien, że zawsze znajdzie się ktoś, kto się sprzeciwi i powie, że te znaczące ofiary zostały dokonane w imię zasad moralnych. Chciałbym przypomnieć, że Adolf Eichmann (1906-1962) (Eichmann-zbrodniarz nazistowski odpowiedzialny za masową eksterminację Żydów (przypis A.S.)), Oczywiście z dobrymi intencjami, nie ustawał powtarzać, że to, co zrobił, zostało popełnione przez niego zgodnie z sumieniem, w posłuszeństwie tego, co sam uważał za zasady moralności sformułowanej przez Kanta.

Zasada wyrzeczenia się dobra dla ochrony dobra jest równie fałszywa jak zasada, która wymaga wyrzeczenia się wolności dla ochrony wolności.

[1] 15 kwietnia 2020 r. NZZ-Neue Zürcher Zeitung: https://www.nzz.ch/feuilleton/coronavirus-giorgio-agamben-zum-zusammenbruch-der-demokratie-ld.1551896?fbclid=IwAR1ccRjEG9Wy35eiCqfBav9qRsR-NId9uA0FuAGCSNOppJmClAWvedqoXtc.